Urocze, zielone uliczki. Ładne jak pudełeczka domki. Artyści. Hipsterzy. Modne knajpy i designerskie sklepy. Znany teatr i… drapacze chmur po sąsiedzku. Mimo, że niedaleko jest dzielnica arabska, to jednak tutaj wyraźnie zapukała Europa. Ta uważająca się za snobistyczną i przy okazji niemiłosiernie zawyżająca ceny mieszkań. Pomimo tego, panie i panowie, gwarantuję, że będziecie zaczarowani.

Neve1

Jak wiadomo, większość urzędników ma zazwyczaj odmienne interesy niż zwykli ludzie, lub też (niewłaściwe skreślić) posiada zupełnie inne synapsy w mózgu, a na pewno inaczej działające. Jest to reguła dotycząca rządzących na całym świecie, niezależnie od szerokości geograficznej. Również w Tel Awiwie mili włodarze kilka lat temu wpadli na genialny pomysł, żeby zburzyć ten urokliwy kawałek miasta i postawić tam, jak wiadomo bardzo wyczekiwane przez mieszkańców, wysokie biurowce. Zresztą – pierwsze szklane wysokościowce już stoją dookoła Neve Tzedek, jakby chciały – niczym mityczny potwór – zjeść na obiad te kilkadziesiąt budynków. I w charakterze deseru wchłonąć te kilkanaście skromnych uliczek i oblizać się po posiłku swoim wielkim, stalowym jęzorem.

Neve4

Póki co, trwają gorące spory na ten temat, a protesty nie pozwalają wcielić w życie tego iście szatańskiego planu. A przecież co komu szkodzi zostawić ten skrawek ziemi w spokoju? Dookoła domki obrośnięte bujną roślinnością, małe knajpki ze stolikami na zewnątrz, które zachęcają, żeby przy nich usiąść i wypić filiżankę kawy, słynny Teatr Tańca Suzanne Dellal, położony przy jednym z najładniejszych (o ile nie najładniejszym) placów w Tel Awiwie… Tu się żyje. Tu się dzieje.

Neve3

Dookoła pełno artystów, architektów, malarzy, którzy upodobali sobie to miejsce, fajne sklepiki z artystyczną biżuterią i modnymi ubraniami. Klimat pierwsza klasa. Do tego dzieli nas tylko jakieś 5-7 minut spacerkiem od plaży. Perełka po prostu. Tylko ceny mieszkań bardzo drogie, ale… za mieszkanie w modnym miejscu się płaci. To też jest uniwersalna reguła.

Neve2W oddali czai się złowrogi potwór…

I tylko te biurowce na obrzeżach dzielnicy, które przypominają, że gdzieś tam jest inny świat, zarządzany przez srogich urzędników, którzy najwyraźniej, kuszeni przez bogatych deweloperów, nie dostrzegają tego cudu, który mają po nosem. Ale jak już wspominałem – urzędnik miejski to zwykle jednak inny gatunek człowieka.

neue5

TUTAJ przeczytasz o tym, jak naprawdę wygląda Betlejem.

Nowe i niepublikowane opowieści z moich podróży przeczytasz w obu częściach moich książek „Miejsce Za Miejscem, czyli podróże małe i duże”. Kliknij tutaj, żeby kupić książki.

Chcesz być na bieżąco? Kliknij tutaj i polub ten blog na Facebooku!

Audycja „Miejsce Za Miejscem”- w każdy wtorek o 10:20 na antenie Radia Dla Ciebie oraz na: www.rdc.pl. Archiwalnych audycji można posłuchać tutaj.

————————————————————————————————————-