Fidel Castro i jego utopijna rewolucja? Gorące, karaibskie rytmy i roznegliżowane kubanki tańczące na ulicach miast? Stare cadillaki i chevrolety pamiętające lata 50.? Czy też może znakomity rum, na którego nie ma mocnych? Moi drodzy, macie dobre skojarzenia, ale i tak założę się, że kiedy ktoś powie słowo „Kuba”, to waszym pierwszym skojarzeniem będą jednak cygara. Czyli najsłynniejszy kubański produkt eksportowy.

Są zjawiska i przekonania ludzkie, które wymykają się drogim i kosztownym kampaniom wizerunkowym specjalistów. I tak na przykład kuchnia niemiecka, choćby nie wiem jak bardzo starano odwrócić się ten fakt, jest kojarzona przede wszystkim ze szparagami i z wurstami, czyli kiełbaskami polanymi gęstym sosem. Typowy Niemiec często jest też przedstawiany jako wąsaty Bawarczyk w krótkich spodenkach, do tego jeszcze jodłujący. A stolica Holandii czyli Amsterdam? Kampanie PR-owe starają się pokazać to miasto od strony historycznej, eksponując jego piękno i unikalny portowy charakter, ale i tak większość ludzi na świecie kojarzy tę metropolię z grzeszną dzielnicą czerwonych latarni. A może weźmy przykład Francji? Piękne zamki nad Loarą, cudowny Paryż, piękny język i niesamowita kultura to jedno… ale silne skojarzenia ze śmierdzącymi serami i żabimi udkami to fakt niezaprzeczalny i dużo ludzi wizualizuje sobie ten kraj właśnie z biednymi nóżkami tego zwierzątka.

A Polska? No cóż, grafen to naprawdę epokowy i ważny wynalazek. „Wiedźmin” to bardzo ważna książka i równie ważny serial, ale i tak pewien zmrożony na kość przeźroczysty element bajkowy w postaci płynu zrobionego na bazie ziemniaków lub zbóż jest – póki co – najbardziej rozpoznawalnym na świecie polskim produktem.

Nie ma też żadnych wątpliwości, że przepiękna karaibska wyspa zwana Kubą, oprócz tego że kojarzona z rewolucją Fidela Castro, amerykańskimi samochodami z lat 40. i 50. XX wieku, przede wszystkim jawi się jako ojczyzna najlepszych cygar na całym świecie. Z czego to wynika?

Ano, po pierwsze – tradycja wyrobu cygar ma tutaj kilkaset lat. To nie są przelewki i naprawdę Kubańczycy, jak żaden inny naród, potrafią je wyrabiać. Na wyspie, a zwłaszcza w okolicach miejscowości Vinales, uprawy tytoniowe są stałym elementem krajobrazu. Co ciekawe, warunki pogodowe Kuby są idealne dla rozwoju najlepszych gatunków tytoniu. Nikt tutaj nie stosuje chemii, bo i po co, skoro rośliny te rosną jak na drożdżach? Zatem nic dziwnego, że cygara stały się najbardziej pożądanym towarem pochodzącym z wyspy.

Kolejna sprawa, to unikalny sposób ich składania. Najlepsze cygara powstają wyłącznie przy użyciu tzw. „czynnika ludzkiego”, czyli są od początku do końca robione ręcznie. Przy czym najczęściej przy użyciu kilku odmian tytoniu. Oddzielny gatunkowo liść służy do owijania, a jeszcze inny, pod postacią suszu wypełnia wnętrze cygara. W okolicy wspomnianego już miasta Vinales możemy zobaczyć na własne oczy proces składania tego produktu eksportowego Kuby na licznych plantacjach. Przy czym wyrób jednej sztuki zajmuje tutaj kilka minut, bo – jak już wspomniałem – wszystko odbywa się ręcznie.

Cygara na wyspie kupimy wszędzie. Są wyspecjalizowane sklepy handlujące tylko tymi wyrobami i tam zapłacimy za nie spore kwoty, a nasze oczy mogą podziwiać eleganckie drewniane pudełeczka, które kryją najbardziej wyrafinowane odmiany wyrobów tytoniowych. Ale także na ulicy co chwila jesteśmy zaczepiani przez handlarzy, którzy próbują nam sprzedać cygara, tyle, że w dużo niższej cenie. I tutaj trzeba na nich uważać, bo najczęściej – korzystając z naszej ignorancji w tym temacie – wpychają nam oni najtańsze wyroby, które można kupić powszechnie za bezcen.

Najsłynniejszą i najbardziej ekskluzywną marką cygar na Kubie jest Cohiba. Do 1982 roku nie można było ich kupić w oficjalnej sprzedaży, bo cała produkcja szła na potrzeby otoczenia Fidela Castro (który sam uwielbiał palić cygara), a także była przeznaczana jako prezenty od wodza kubańskiej rewolucji dla przywódców innych zaprzyjaźnionych krajów. Z czego słynie ta marka tytoniowa? Ano, tytoń do cygar Cohiba jest przechowywany aż przez trzy lata w dębowych beczkach, co nadaje cygarom tej firmy niesamowity aromat, nieporównywalny z niczym innym na świecie. Rocznie wyrabia się ich dwa miliony, co jest jedynie kroplą w morzu potrzeb, dlatego od lat trzymają one niezmiennie wysoką cenę.

No i na koniec zdradzę jeszcze pewną podróżniczą tajemnicę, którą jednak znają wszyscy, którzy choćby tylko raz byli na Kubie. Otóż rzeczywiście cygara pali tam niemalże każdy, bo są one powszechnie dostępne i tanie, biorąc pod uwagę, że miejscowi płacą inną walutą niż turyści. Ale i tak cały świat kojarzy Kubę ze zdjęciami starszych pań trzymających w zębach ogromne cygara.

Prawda jest taka, że najczęściej za takie zdjęcia trzeba zapłacić, bo pozowanie do takich fotek jest po prostu sposobem zarobkowania tych kobiet i celowo siadają one w eksponowanym miejscu miasta paląc cygara na potrzeby turystów, którzy ochoczo robią im zdjęcia…

Jedno jest pewne – nie na darmo polska wódka uchodzi za rarytas i jeden z najlepszych trunków tego typu na świecie. Nie na darmo  sery kojarzą się z Francją, bo rzeczywiście są one niebywale smaczne. Nie ma się zatem co dziwić, że na Kubie doskonałe cygara wygrywają z rumem, rewolucją, a nawet z  pięknymi i ponętnymi Kubankami. A ten, kto choć raz zapali prawdziwy i wysokogatunkowy tytoń pochodzący z tej wyspy, zrozumie dlaczego kojarzy się ona głownie z cygarami.

TUTAJ PRZECZYTASZ o tym, skąd na Kubie wzięły się stare amerykańskie samochody.

Inne opowieści z podróży można przeczytać w moich trzech książkach podróżniczych. Kliknij tutaj, żeby kupić książki.

Chcesz być na bieżąco? Kliknij tutaj i polub ten blog na Facebooku!

Audycja „Miejsce Za Miejscem” w każdą środę o 10:40 na antenie Radia Dla Ciebie oraz na: www.rdc.pl. Archiwalnych audycji można posłuchać tutaj