CZĘŚĆ PIERWSZĄ ARTYKUŁU O MONAKO PRZECZYTASZ KLIKAJĄC TUTAJ

Ale kasyno to tylko jedna z atrakcji tej dzielnicy. Wszak bogacze i celebryci muszą gdzieś spać, jeść i zrobić zakupy. Dlatego dookoła rozciąga się obszar stworzony specjalnie dla nich. Tu mogą przespać się w pięciogwiazdkowych hotelach takich jak Hermitage, Metropole lub olśniewający Hotel de Paris, a także zjeść obiad w wytwornych restauracjach lub napić się kawy w jednej z kawiarni. Najsłynniejszą z nich jest Café de Paris, do której także nie wejdziesz w stroju innym niż wieczorowy.

Ale milionerzy mają też możliwość zrobienia zakupów w jednym z ekskluzywnych butików położonych niedaleko kasyna. To z myślą o najbogatszych powstało centrum handlowe Le Metropole, gdzie wystawione na wystawie rzeczy nie posiadają metek. Dlaczego? Bo ceny są niedostępne dla zwykłych śmiertelników, więc po co ich drażnić? Tutaj też mógłbyś poszaleć, zakładając, że nie żal byłoby wydać ci na przykład dziesięciu tysięcy złotych na eleganckie buty… Zresztą po zmroku Monte Carlo zamienia się w jedną wielka rewię mody, a po ulicach spacerują kobiety ubrane w stroje od najdroższych projektantów, nosząc na ramieniu torebki warte majątek.

Ale w gruncie rzeczy nie ma się co temu wszystkiemu dziwić. Dlaczego? Ano dlatego, że na 37 tysięcy mieszkańców tego państwa-miasta, aż 31% stanowią… dolarowi milionerzy! Przyciąga ich tutaj głównie podatek dochodowy, który wynosi… zero procent. Drogi biznesmenie w białych skarpetkach – nie przesłyszałeś się – podatek jest zerowy. Toż to raj na ziemi! I jeszcze coś: tu obowiązuje bezwzględna tajemnica bankowa. A dodatkowo jeszcze to bardzo przyjemne miejsce do życia, nie tylko ze względu na 300 dni słonecznych w roku. Bo miasto lśni czystością i jest uważane za jedno z najbardziej zadbanych na świecie, a starówka jest kolorowa i pełna ludzi, choć sprawia nieco sterylne wrażenie.

Przyjemnym miejscem jest także plac przed Pałacem Książęcym w Monako, gdzie codziennie o 11:55 można zobaczyć uroczystą zmianę warty i o każdej porze spotkać tłumy turystów. Flaga wywieszona na maszcie nad wieżą zegarową pałacu świadczy o tym, że książę jest aktualnie w Monako.

Natomiast w pobliskiej katedrze spoczywa równie legendarna, co niegdyś piękna aktorka Grace Kelly, czyli późniejsza księżna Grace. U szczytu kariery filmowej wyszła za mąż za księcia Rainera, wżeniając się do arystokratycznego rodu Grimaldich, panujących w Monako od stuleci… i szybko stała się światową celebrytką, którą mieszkańcy księstwa wręcz kochali. Zginęła tragicznie w wypadku samochodowym w 1982 roku w Monte Carlo.

A zatem pomyślisz sobie – nic, tylko tu zamieszkać! Zamienić tę swoją obłożoną sidingiem willę w Konstancinie na luksusowe mieszkanie w Monako, a co. W końcu raz się żyje! I tu pojawiają się schody, bo po raz kolejny w tym miejscu okazuje się, że trzeba realnie mierzyć swoje siły na zamiary. Według danych z 2016 roku, metr kwadratowy mieszkania w Monako kosztował średnio… 44 tysiące dolarów, czyli dwa razy tyle co apartament na Manhattanie. Przyczyna tego jest prosta: mieszka się tutaj nadzwyczaj przyjemnie, polityka podatkowa jest bardzo przychylna, natomiast samo miasto jest szczelnie zabudowane. Budynek wyrasta koło budynku, a dodatkowo wszędzie dominują wysokie gmachy, bo za bardzo nie ma już miejsca na budowanie wszerz. Ratunkiem dla nowych milionerów chcących zasiedlić Monako jest dzielnica Fontvieille, którą wręcz wydarto morzu, zyskując 22 hektary i stawiając tam nowe budynki. A więc zostanie pełnoprawnym obywatelem Monako, to nie jest taka prosta sprawa, drogi kolego. A na pewno nie tania.

No dobrze, nadszedł chyba czas zakończyć naszą wycieczkę. Zapewne po wizycie tutaj jesteś nieco przygnębiony, bo porównanie do europejskich milionerów  nie wypadło dla ciebie najlepiej. Tylko uważaj w drodze powrotnej, kiedy będziesz chciał odreagować swoją złość na jakimś emerycie wolno jadącym przed tobą nowym Jaguarem na monakijskich numerach rejestracyjnych. Zanim go w końcu wyprzedzisz, ze złością zajeżdżając mu drogę, szpanując przyspieszeniem swojego (prawie) nowego Mercedesa i pokazując do tego środkowy palec, przypomnij sobie słowa pewnej reklamy: „trzeba mieć pieniądze i fantazję, synku…”!

A ten starszy pan z Monako ma niewątpliwie i jedno, i drugie.

TUTAJ przeczytasz o pewnej niesamowitej (i kultowej!) cukierni we Francji.

Nowe opowieści z podróży przeczytasz w moich trzech książkach. Kliknij tutaj, żeby kupić książki.

Chcesz być na bieżąco? Kliknij tutaj i polub ten blog na Facebooku!