
Lizbona→O Velho Eurico, czyli łzy szczęścia i krewetki jak marzenie
Płakałbym. Oj, płakałbym jak bóbr, nie mogąc powstrzymać wzruszenia wobec wspomnień, które przywołuje to miejsce. Bo tradycyjny portugalski chleb nasączony […]
Płakałbym. Oj, płakałbym jak bóbr, nie mogąc powstrzymać wzruszenia wobec wspomnień, które przywołuje to miejsce. Bo tradycyjny portugalski chleb nasączony […]
No to cyk, Walenty – na drugą nóżkę! Tak dobrej wiśniówki to my chyba jeszcze nie piliśmy, co? Daleko mi do […]